Od 2014 roku jestem posiadaczką 2 świnek morskich, a w maju 2019 roku, moja świnkowa rodzinka powiększyła się o kolejne 2 ryjki.
Twix, Rudi, Lusia i Yuka
Lusia i Rudi to świnki, od których zaczęła się cała moja przygoda z
tymi słodkimi zwierzaczkami. Jak można domyślić się po imionach jest to
parka. Długo (bo aż 3 lata!) namawiałam moją mamę na kastrację Rudiego,
bo nie powinno się rozmnażać zwierząt bez wiedzy, a prosiaki to BAAARDZO
stadne zwierzaczki. Gdy w końcu zabieg się odbył, a rany Rudego się
zagoiły, przystąpiłam do łączenia. Ryjki połączyły się bezproblemowo, od
razu zaszło między nimi porozumienie. Prosiaczki żyły (i nadal żyją)
sobie spokojnie przez 1.5 roku, ale ja, mająca silną potrzebę posiadania
jak największej ilości zwierząt (jestem dziwną osobą, ale lubię mieć
natłok obowiązków przy zwierzętach), postanowiłam przygarnąć do siebie
jeszcze dwie świnki. Na Twixa "czaiłam się" około pół roku. Marzyłam o
agoutcce z białymi plamkami, ale moja mama była sceptyczna do tego czy
powinnam go wziąć. Yuka znalazła się u mnie dlatego, że mieszkała razem z
Twixem (jest wykastrowany), a ja nie chciałam ich rozdzielać, ani
narazić go na samotność, bo stada z kilkoma samcami i samicami, to
bardzo często nic dobrego (dlatego moje prosiaki żyją w 2 stadkach). Trafiły do mnie 2 dni po moich urodzinach
wraz z klatka 100x50 cm.
Teraz kilka słów o każdej z osobna
Lucy/Lusia
Wzięta z
ogłoszenia z OLX za 30 zł (OLX jest dobry jeśli chodzi o nabywanie
zwierząt, ale TYLKO za darmo, więc nie zrobiłam dobrze). Pamiętam, że
namawiałam rodziców na jakąkolwiek świnkę około pół roku, a gdy
znalazłam Lusię na ogłoszeniu, nie dałam im spokoju. Mama po długich
namowach (truciu dupy xD) zgodziła się na Lucynkę i we wtorek 25
listopada 2014 roku poszła ze mną ją odebrać. Z początku, gdy jeszcze
nie znalazłam Lucy, marzyła mi się trikolorka, albo czarno-biała świnka,
ale gdy znalazłam ogłoszenie, a później zobaczyłam ją na żywo -
zakochałam się. Wtorek 25 listopada, pamiętam bardzo dokładnie, a
pierwszą informację, której się dowiedziałam, od razu wzięłam sobie do
serca - świnki łatwo mogą się rozchorować. Wiedziałam to już wcześniej,
ale gdy usłyszałam to od tej pani (gdy podawała mi świnkę miałam zimne
ręce), trafiło to do mnie bardziej.
Rudi
Świnka z
zoologicznego - najgorszy możliwy sposób na nabycie zwierzątka (w
późniejszym poście napiszę dlaczego). Trafił do nas 6 grudnia 2014
roku w otwarcie największego sklepu zoologicznego w moim mieście (no i w
Mikołajki ;)). Został wzięty w zestawie ,,klatka + świnka". :/ Gdy
trafił do domu jego wiek został oszacowany na 2 miesiące. Na początku był strasznie chudy i bardzo mi się
nie podobał, ale z czasem pokochałam go tak samo jak Lusię. W pierwszym momencie, gdy
wybierałam Rudiego spośród masy świnek w ciasnych akwariach, kierowałam
się jedynie tym, że była to jedyna świnka gładkowłosa w całym sklepie. Wydawał mi się brzydki, z czerwonymi oczami, rudo-szary. Nie chciałam rozetki,
dlatego wybrałam jego. Bałam się czerwonookich zwierząt, obrzydzały
mnie. Teraz jednak, gdy patrzę na Rudiego, wiem, że czerwonookie zwierzątka
są słodkie i uważam go za jednego z najpiękniejszych "świnków" (świnek - pan świnka :)) na świecie.
Yuka
Jest świnką, którą odebrałam za darmo z zoologa. Trafiła do
mnie razem z Twixem, który rzekomo jest jej bratem. Panie w zoologicznym
twierdzą, że przyniosła je do nich rodzina, która nie mogła się już
nimi zajmować i oddała je im razem z klatką za 50 zł. Jest to trikolorka
i jest największą i najcięższą świnką z całej mojej czwórki (waży około
1200 g, podczas gdy Rudy waży około 750 g). Jest płochliwa i nie lubi
kontaktów z ludźmi, ale jeśli przychodzi pora karmienia, to ona krzyczy o
jedzenie najgłośniej. Co ciekawe uwielbia kontakty przez kraty z moim
psem, do którego podchodzi i się go nie boi. Jest świnką gładkowłosą z
dłuższą sierścią na zadzie.
Twix
Trafił do mnie razem z Yuką z tego samego zoologa. Oboje mają około 3 lat. Twix jest świnką w typie rasy coronet o umaszczeniu agouti-biały-kremowy (po czym otrzymał swoje imię). Jest strasznym miziakiem i uwielbia ludzi. Jedyne czego nienawidzi to podnoszenie (za czym nie przepada większość świnek, ale on jest istnym demonem jeśli trzeba go złapać) i trzeba go łapać podstępem. Jest dosłownym przeciwieństwem Yuki - jest bardziej ruchliwy, proludzki i zdecydowanie cichszy. Twix jest bardzo terytorialną świnka i gdy na działce musiał siedzieć z Yuką w 70-tce, bardzo często się na nią denerwował.
A na koniec Lucha zajadająca trawkę na wypasie w lato, na poprawę humoru :D
Komentarze
Prześlij komentarz