Oswajanie

Mamy już prośka - załóżmy, że z hodowli. Na razie jest cichy i siedzi przerażony w kącie. Co więc zrobić, żeby go oswoić?




Krok pierwszy: zostawić go w spokoju.

Skoro się boi, to po co stresować go jeszcze bardziej niepotrzebnym braniem na ręce? Moje świnki, miały na początku tydzień spokoju, przed rozpoczęciem prawidłowego oswajania. Oczywiście to zależy od świnki i jej charakteru, jednak ja uważam, że 7 dni to optymalny czas, aby zwierzątka oswoiły się z otoczeniem. ;)



Krok drugi: obserwowanie.

To, że mamy zostawić je w spokoju, wcale nie znaczy, że nie możemy na nie patrzeć. Oczywiście pierwszy dzień powinny przeżyć samotnie (samotnie w moim rozumieniu znaczy z towarzyszem swojego gatunku, tej samej płci).



Krok trzeci: wabienie.

Gdy świnka zacznie już wyglądać poza domek i biegać w klatce, możemy zacząć wabienie smakołykami. Osobiście polecam do tego koper lub pietruszkę naciową - nie znam świnki, która nie lubi tych warzyw (Uwaga! Nie za dużo, ze względu na dużą zawartość wapnia, która odkłada się w nerkach prowadząc do kamieni!).




Krok czwarty: głaskanie w klatce.

Gdy świnka zacznie już śmiało brać od nas smakołyki, możemy delikatnie zacząć ją głaskać. Jak zobaczymy, że sprawia jej to przyjemność - rozkłada się, gruchota - możemy przejść do kroku piątego. :)



Krok piąty: branie na ręce.

To jest ten etap, na który każdy czekał tak długo. Gdy zobaczymy, że śwince nasz dotyk sprawia przyjemność możemy delikatnie wyjąć ją z klatki i głaskać na kolanach. Na początku nie bierzemy jej na nie wiadomo ile czasu, tylko stopniowo zwiększamy trwanie kolankowania. Zaczynamy od 2 minut, potem 5, 10, 15, i tak dalej. Najlepiej, żeby pierwszym kolankowaniom towarzyszyło jedzonko.




A przede wszystkim - cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. ;)

Komentarze